Czy zastanawialiście się kiedyś, co tak w zasadzie oznacza słowo "randka"?
Ewidentnie kojarzy się nam ono ze spotkaniami chłopaka i dziewczyny w celu poznania się, aby sprawdzić, czy mają szansę stworzyć coś trwałego w przyszłości.
Osobiście mam wrażenie, że słowo to powoli gdzieś nam umyka i oznacza coś bardziej poważnego niż "spotkanie", "wyjście", "widzenie się" z kimś. Brzmi poważniej i mimo, że ma na celu właśnie dopiero poznawanie się, jest już jakoś tak zobowiązujące w porównaniu do podanych określeń.
Sama ciocia Wikipedia daje dość rozbudowaną i trafną w mojej ocenie definicję randki.
Co prawda w definicji tej wspomniano o tym, że randki dotyczą także małżonków, ale chyba w naszej świadomości randka istnieje tylko przed ślubem. A szkoda.
Zainspirowana do tych przemyśleń (>>>) doszłam do wniosku, że sama osobiście nigdy nie użyłam w stosunku do siebie tego określenia. Miałam chłopaka, "widywałam się" z nim, "wychodziłam" do kina, na zakupy, na kawę, "spotykaliśmy się" często; potem już jako narzeczeni dodatkowo zajęliśmy się przygotowaniami ślubnymi, a po ślubie - przygotowaniami na przyjście dziecka. Dużo podróżowaliśmy w tym czasie, staraliśmy się spędzać czas aktywnie by nie siedzieć tylko przed tv i wcinać chipsy, ale żadne z nas nigdy nie powiedziało: "choć, pojedziemy na randkę do Lublina", albo "idźmy dziś na randkę do kina". Zapomniane słowo :)
Jak więc w obliczu powyższego tym bardziej mówić o randkach małżeńskich? Nadal staramy się wychodzić razem do kina, na kawę, razem chodzimy do kościoła, ale czy to randki?
Zaczęłam się zastanawiać, które momenty w moim życiu mogę nazwać randkami ze swoim osobistym Mężem. Myślę, że są takie. Czasem może spędzamy je we trójkę, ale to przede wszystkim te momenty, kiedy trzymamy się za ręce i czuję, że cały czas tak wiele nas łączy i że naprawdę Go kocham.
Kiedy idziemy przez galerię za ręce. Przez miasto za ręce. W kawiarni. W kościele On zawsze bierze moją rękę w tym czasie, kiedy się siedzi.
To są te "nasze momenty".
W definicji randka ma na celu:
- ustalenia czy istnieją możliwości do powstania oczekiwanej zażyłości, a w szczególności czy (potencjalny) partner jest odpowiedni pod względem:
- atrakcyjności;
- oczekiwań co do kierunku rozwoju znajomości;
- charakteru;
- zainteresowań i możliwości wspólnego spędzania czasu;
- sposobu bycia i kultury osobistej;
- statusu społecznego i materialnego;
- pochodzenia społecznego;
- wykształcenia i poziomu intelektualnego;
- podejścia do spraw seksu;
- zwyczajów i stylu życia;
- światopoglądu i przekonań religijnych;
- zapatrywań na sprawy związane z założeniem rodziny, posiadaniem dzieci i ich wychowaniem.
Te nasze "randki" nie są po to by to ustalać - skoro jesteśmy małżeństwem, to znaczy, że już to obgadaliśmy - ale po to, by to potwierdzać, dostosowywać do zmian w naszym życiu i planować.
Podsumowując - warto randkować! :) i szukać wolnych chwil na bycie razem. Bo miłość trzeba pielęgnować jak kwiat :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz