piątek, 29 stycznia 2016

Ziarnko do ziarnka...

Znacie zapewne to powiedzenie: ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka. To raczej myśl pozytywna: będziesz oszczędzać, odkładać, będziesz cierpliwy, a osiągniesz sukces.

A ja chciałabym kilka słów o tej zbieraninie rzeczy złych :P i wcale nie mam na myśli kupy złomu :P

Wchodzę dziś do kuchni i widzę taki oto obrazek: na szafce rozsypana herbata, na stole cukier, szuflada niedosunięta, na podłodze okruchy z chleba, a na krześle zarzucona koszula. Na dodatek po wejściu do łazienki zastanawiam się, czym różni się kosz na brudne rzecz od podłogi obok i jakby to był niemal problem natury filozoficznej dla najbardziej zaawansowanych myślicieli - nie pojmuję.
Tak - mój Mąż szykował się do pracy, Tak - jest bałaganiarzem. Tak - czasem mam dość. Tak - to są pierdoły. Tak - powtarzane ze stałą częstotliwością doprowadzają do szewskiej pasji.


Wcale nie chcę pisać, że jak mój Mąż tak dalej będzie robić to w końcu naprawdę się zdenerwuję. I tak to robię dość często ;) zwłaszcza, że wydaje się, że przecież ogarnięcie tych kilku bałaganików to tylko kilka minut. Ale znów z drugiej strony - dlaczego tylko jedna osoba ma te kilka minut na to poświęcać? Itd., itd.,...

No właśnie. Odpuść czasem. Nie denerwuj się z byle powodu. Nie masz ochoty tego sprzątać - nie sprzątaj. Dom się nie zawali od kilku okruchów i paru nieumytych naczyń. Zrobisz to w innej chwili. W końcu masz jeszcze kilka kompletów więc póki co możesz pić kawę i herbatę do woli ;)

No właśnie. Nie patrz tylko na Jego "ziarenka". Ty też je rozrzucasz. Zbieraj tylko te dobre. Zauważ, że zadzwonił z pracy jak miał przerwę. Wysłał smsa ot tak. Zrobił Ci herbatę choć nie pytał czy chcesz. Robił sobie to i o Tobie pomyślał. Itd., itd.,...


Mam pewien plan, jak walczyć z tymi bałaganikami i jak sprzątać te ziarenka, które powodują złe emocje. Mam plan, jak ćwiczyć się, aby osiągnąć spokój z powodu takich właśnie drobnostek, które czasem kładą się cieniem na całości. Czy się uda i jaki to plan - śledźcie kolejne wpisy :)






6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi sie idea "ziarnko do ziarnka". Czekam na kontynuację. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) tekst jest już w głowie, kwestia wystukania na klawiaturze komputera :)

      Usuń
  2. Świetny tekst :) czekam na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I dobre i złe ziarnka zbierają się w większą miarkę. :) Nie ma co skupiać się na tych złych (chociaż momentami może to być arcytrudne!). Każdy z nas je zostawia. Kiedy denerwuję się na Męża, że coś "źle zrobił", przypominam sobie, że ja też bardzo wiele rzeczy robię inaczej, niż on by tego chciał. I on tez może się za to na mnie denerwować. I wtedy moje zdenerwowanie troszkę maleje... :) Każdy z nas zostawia za sobą ziarnka - i dobre i złe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda :) moim zamysłem jest, aby stworzyć sobie taki plan działania, który nie będzie skierowany na kogoś, ale na mnie samą, aby też nie pozostawiać wszystkiego jedynie ze stwierdzeniem "każdy popełnia błędy". Można sobie powiedzieć "taka już jestem" i odpuścić, albo coś z tym zrobić :)

      Usuń