środa, 14 września 2016

Coraz bardziej na "ty" czyli druga rocznica ślubu :)

Wrzesień - piękny miesiąc :) zwłaszcza w tym roku.
Ale dwa lata temu też była ładna pogoda, słonecznie, ale nie gorąco; nie było opóźnień, niemiłych niespodzianek i wszystko wyszło dobrze.

Dwa lata temu powiedzieliśmy sobie sakramentalne "tak" (nie, nie 14 września dokładnie ;P). To było ukoronowanie naszej - dla nas niezwykłej - znajomości.
Zamieszkaliśmy razem, zaczęło się "docieranie", codziennie obowiązki, wir życia "praca-dom, praca-dom", ale oczywiście przede wszystkim skończyło się jeżdżenie do siebie niemal stu kilometrów, spotkania "na chwilę" gdzieś tam w przelocie i konieczność ciągłego planowania jak i kiedy się spotkać.
Zaczęło się wspólne życie. Dobre życie. Niedługo potem okazało się, że nasza rodzina się powiększy i tak pierwszy rok zleciał nam także na oczekiwaniu narodzin naszego małego Smyka :)

Teraz ten mały Smyk, który oczywiście nadal jest mały :), sam już chodzi i jesteśmy dzięki temu coraz bardziej mobilni ;), ma już ponad rok. A nasz staż małżeński, oczywiście w ogólności bardzo krótki, powiększył się do dwóch lat.

Nie, nie znamy się jak łyse konie. W naszej beczce soli też jeszcze długo nie zobaczymy dna. Mamy za sobą kłótnie, może nawet małe kryzysy, nieporozumienia i łzy.
Ale nadal chcemy trwać razem. Nadal zasypiamy przytuleni do siebie, chodzimy trzymając się za ręce i wysyłamy sobie smsy.

Jesteśmy coraz bardziej na "ty". W pewnym sytuacjach już bez słów. W innych - nadal się złościmy i nie rozumiemy, dlaczego tak właśnie ta druga strona postępuje. To jest pole do dalszego przepracowania różnych tematów.




Nie było świec, wypadu bez dziecka, odświętnego stroju i podniosłej atmosfery.

Ale było coś chyba znacznie ważniejszego - szczere potwierdzenie, że "nadal kocham" i "kocham pomimo" i "chcę takich kolejnych rocznic".

Amen.

2 komentarze: